28 sierpnia 2009

Kochać i rozumieć

Właściwie od dawna dziwiło mnie wiele w relacjach damsko-męskich. Jak to jest, że się dogadują? że tak długo ze sobą mieszkają? że mimo tylu różnic są razem? że ich tak do siebie przyciąga? że miłość jakoś wszystko (prawie wszystko) pokonuje? że i tak jedno wraca/tęskni/czeka na drugiego? że sobie wybaczają? że istnieje taka więź co ich łączy? A to wszystko MIMO, właśnie MIMO, wszystko. co ich dzieli. (Prawie jakieś tautologie wychodzą. Lecz i atak bywa. Miłość nie rządzi się logiką). Wiem, że to podobno chemia itp. Myślę jednak, że w miłości - także mojej do żony - jest istotny pierwiastek niematerialny. Po prostu mój duch, który doznał przy niej szczęścia, chce jeszcze i nie tylko chce brać - chce dawać podobnie. Mamy to, my ludzie, w naturze. Poza tym w naturze jest instynkt i tak rzecz się komplikuje. Ja jednak uparcie (i skrycie) wierzę w siłę ducha miłości. Dlatego kocham.

26 sierpnia 2009

Jowisz na celowniku








Wsadziłem na balkon teleskop Uniwersała (niestety bez aparatu:() i wycelowałem w Jowisza. Tak pięknie mnie kusił w tym jakże ciepłym tygodniu i co ważniejsze - bezchmurnym w nocy. Nawet krwiożercze lampy sodowe na placu mnie nie zniechęciły. Choć przez nie właśnie Wielka Mgławica w Andromedzie była poza zasięgiem. A teraz kilka strasznie amatorskich konkretów...
  1. czas: 25-08-2009, godz. 22:00-22:30
  2. miejsce: Polska (resztę wie autor)
  3. teleskop: systemu Newtona (tzw. Szukacz Komet; D=170 mm, ogniskowa=900 mm)
  4. powiększenie: maks. 200x i 600x
  5. obiekty: Jowisz i Neptun
Szkoda, że nie mam zdjęć. Są zaledwie/aż wspomnienia w pamięci. Ale jakie piękne! Z programu Stellarium umieściłem identyczne układ Jowisza z czterem księżycami oraz położenie bliskiego (optycznie oczywiście) Neptuna. Niestety poza "kropką" ów Neptun nic mi więcej nie pokazał. Oceaniczna Planeta jest daleko, mój teleskopik słaby, a lampy ostro świecą w centrum miasta. Lecz lokalizacja nie była trudna.
Acha: Rysunek odręczny jako mały dowód na Jowisza (!). Wyraźne dwa pasy chmur. Przy powiększeniu 600 razy (przy mniejszym słabiej) mogłem już uchwycić chyba Wielką Czerwoną Plamę. Widać, że w teleskopie obraz został odwrócony lewa-prawa i góra-dół (mała gwiazdka z lewej to, mająca prawie 9 magnitudo, HIP 106354).

25 sierpnia 2009

Herschel prawdziwy humanista



Dziś mija kolejna rocznica śmierci jednego z najwybitniejszych astronomów i utalentowanego muzyka - Williama Herschela. Chyba lepiej samemu poczytać jego życiorys na Wikipedii albo jeszcze lepiej artykuł znanego historyka astronomii Jarosława Włodarczyka na Astronomii i kosmologii, gdzie mamy jeszcze do posłuchania jego fugę C-dur. Polecam także artykuły Wiedzy i Życia autorstwa wybitnego fizyka Andrzeja Kajetana Wróblewskiego. Na podstawie danych z Onetu i Wikipedii wyliczam astronomiczne (dosłownie także!) zasługi Williama Herschela:

  • konstruował znakomite w ówczesnych czasach teleskopy o metalowych zwierciadłach
  • odkrył Urana (w 1781 r.) i dwa jego księżyce (Tytanię i Oberona, 1787)
  • odkrył dwa księżyce Saturna (Mimasa i Enceladusa, 1789)
  • odkrył lodowce okołobiegunowe na Marsie
  • obliczył wysokość gór na Księżycu
  • odkrył ruch własny Słońca w przestrzeni oraz wyznaczył jego apeks (kierunek)
  • był pionierem astronomii gwiazdowej
  • odkrył gwiazdy fizycznie podwójne i sporządził pierwszy ich katalog zawierający dane o 800 układach
  • wyprowadził wiele ważnych wniosków, dotyczących budowy Wszechświata i kształtu Drogi Mlecznej
  • odkrył mgławice planetarne
  • udowodnił, że niektóre obiekty mgławicowe zbudowane są z gwiazd
  • odkrył istnienie skupisk mgławic galaktycznych (gromady galaktyk)
  • skatalogował ok. 2,5 tys. mgławic (A General Catalogue of Nebulas, 1864)
  • stwierdził skończone rozmiary Galaktyki
  • oszacował liczbę widocznych gwiazd na niebie
  • odkrył promieniowanie podczerwone, gdy badał temperaturę promieniowania słonecznego w różnych pasmach światła widzialnego (praca z 1800 r.)
komentarz do rysunku powyżej: "Olbrzymi teleskop Herschela miał zwierciadło o średnicy 4 stóp (122 cm), ważące niemal tonę; ogniskowa wynosiła ponad 12 m. Został skonstruowany w 1789 r., dzięki królewskiej dotacji dwa razy po 2000 funtów, i był największym instrumentem na świecie aż do 1845 r." (Jarosław Włodarczyk)

24 sierpnia 2009

Chopin w moich okolicach



Wybór z listy sierpniowych festiwali 2009 w Polsce:
  • 64. Festiwal Chopinowski w Dusznikach Zdroju
  • V Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Chopin i jego Europa
  • Festiwal Muzyka w Raju w Paradyżu
Czasem słucham i... rozpływam się po prostu. Siła muzyki, jej piękno, możliwości dotarcia do głębin duszy oraz uczuć. Tylko kilka nazwisk i nazw zespołów: Fryderyk Chopin, Ludwig van Beethoven, Feliks Mendelssohn, Józef Haydn, Jerzy Fryderyk Haendel, Franciszek Schubert oraz Martha Argerich, Alexander Melnikov, Andreas Staier, Concerto Köln, Orkiestra Arte dei Suonatori...

A to linki do poczytania/posłuchania fenomenalnej Marty Argerich w Warszawie:
http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/persons/detail/id/2868
http://kulturaonline.pl/martha,argerich,w,warszawie,i,na,plytach,tytul,artykul,7076.html
http://www.rp.pl/artykul/352942.html

23 sierpnia 2009

Lekcja Miłosza z Brodskiego







Zapowiadany cd przedmowy Czesława Miłosza do Wierszy wybranych Josifa Brodskiego. (pewnie słaba jakość, ale wyszło jakoś:)
Refleksje wybrane...:

1. Co to znaczy dzisiaj posiadać w pisarstwie i w życiu hierarchię? Jak być punktem odniesienia i czy w ogóle nim trzeba być? Może to przywilej jednostek wybitnych?
2. Co mi mówi kilka nazwisk: Mandelsztam, Achmatowa, Cwietajewa?
3. Gdzie znajdę zbiór wywiadów z Brodskim Reszty nie trzeba, w układzie Jerzego Illga?
4. Dlaczego tak trudno mi zabrać się za poetów klasyki antycznej: Owidiusza, Horacego? Boję się ich wielkości, rytmu wiersza i wymagającego rymu? Czy może jestem już mentalnie człowiekiem powersyfikacyjnego przewrotu?
5. Forma wykorzystuje sytuację uczuciową dla swoich celów, niejako pasożytuje na niej. Słowa Miłosza w związku z Achmatową i jej Requiem po uwięzieniu syna każą mi zastanowić się jaki ma sens pisanie. Przecież niewiele przeżywam...
6. Mnie także bliska jest funkcja mnemotechniczna w poezji. Czasem uczę się na pamięć Słowackiego, Mickiewicza, Gałczyńskiego (spróbuję Miłosza:), Herberta. To bardzo pomaga w rozumieniu wiersza i siebie samego. Lecz pamięć zawodzi i tak w kółko.
7. Wstydzę się słysząc o zapale a-sowieckiej grupy młodych poetów i tłumaczy z ówczesnego Leningradu. Nie jestem pożeraczem książek i nie stać mnie na czytanie w oryginale Sołżenicyna albo Orwella. A szkoda.
8. Myślę o powiedzeniu Brodskiego Pozwalałem sobie na wszystko, oprócz skargi.

Miłosz o Brodskim i nie tylko



Wiersze Josifa Brodskiego chyba zawsze będą dla mnie wyzwaniem. Ich treść często sprawia mi kłopot a zasadniczo klasyczny układ wersów ciągle do mnie słabiej trafia. Staram się jednak i myślę, że kiedyś i mnie porwie Zamieć w Massachusetts...
Zdjęcia z przedmowy naszego wieszcza Czesława Miłosza (cd w następnym wpisie). Po prostu miód i sens. Wracam często do jego słów.

14 sierpnia 2009

Po wakacjach ach






Nic dodać. Piszę z nostalgią za górami i wodami Beskidu Śląskiego, które mogłem z rodziną zobaczyć. Od wszystkiego odpocząłem. Ale stara przedwakacyjna rzeczywistość szybko się ujawnia, żeby znów panować. Nie wiem, czy się jej poddać, czy walczyć. W końcu i tak będzie poniedziałek i jesień... Poza zdjęciami pozostała jeszcze jedna sprawa - szachy! Nareszcie do nich wracam po tak dłuuugiej przerwie. cdn.