Ranna mgła w Kotlinie Oświęcimskiej trzymała dziś do oporu, czyli do teraz. Ale wziąłem lornetkę i poszedłem za znajomą szkołę - gdzie najciemniej - na obserwacje. Księżyc ładny, lecz za jasny i ręce bolą, więc lepiej go ustrzelić z balkonowej poręczy. Wielka Niedźwiedzica niziutko ledwo dyszel zobaczyłem, podobnie już Lutnia - nie! Lira (Wiedza i Życie 12'2015) - zachodzi ciągnąc Łabędzia. A w ogóle mgła, śmietnik świetlny lamp miasta, blask "Łysego" i w ogóle zimno. Smoka szukałem, alem głowę jego na zakręcie szyi odnalazł a on prawie przy Łabędziu ślepiami strzela. Kasjopea w zenicie. Andromeda tamże. Jak tu M31 w spokoju oglądać? Była jednak jako plamka, którą pomylić z dymkiem z ust można, oczywiście na myśli mam parę wodną z ust, bo nie palę ani w piecu ani ani gdzie indziej. Dlatego w Oriona idę wzrokiem i jest - ramiona czyli Betelgezę i Bellatrix nad murem szkoły śledzę jak w górę wschodzą. Głowa Oriona też ładna, nawet między konarami nagimi, bo bezśnieżnymi pas Orionowy całkiem w pionie. Na lewo Bliźnięta w całej okazałości. Wyżej migocze cudnie Kapella w Woźnicy, co za widok! Potem zapraszają z Byka Plejady i Hiady i dalej ku rogom gwiazd nasiane. Aldebaran czyli oko bycze nad wszystkim tu góruje jasnością i pięknem. Właściwie razem z Kózką... Na jakąś gwiazdkę w okolicy delty Bliźniąt się zapatrzyłem, a może na nią? i ucieka mi ona to lewo i w prawo. Ki pieron?! - mówię do siebie. I dalej gapić się czy to UFO czy CO. Ale w porę zorientowałem się (czyli krócej kapłem się), że jej ucieczka na dachem podstawówki, stąd może... Oddalam się i niestety "ruch" tylko pozorny lub właśnie tu cudzosłowiowy okazał się niestety. Ziąb okrutny! Wracam na kolację. Co pomyślawszy, pod soplowym niemal nosem, uczyniłem.
Zrzut ekranu ze Stellarium.
Zrzut ekranu ze Stellarium.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz