Wśród różnych gier planszowych w pokoju mojego syna nie było jeszcze jednej kultowej z czasów PRL-u. Nie znudziło nam się Skrable ani Zgadnij kto to?, ale na Eurobiznes pierwszy on właśnie wpadł. Już w to grał u kolegi, więc Allegro pomogło. Po rozpakowaniu dotarło do mnie, że tzw. wykończenie produktu jest poniżej poziomu użytkowania i estetyki. Plansza główna cienka jak..., karty i pieniądze też jak..., a kolory... Może przeżyje miesiąc. I to producent w, moim Bielsku! A może TAKI był ten cały PRL? Cienki i szary.
No, ale po 5. min. utyskiwań, zasiedliśmy i... 4 godziny z głowy! Świetna zabawa. Zwycięstwo zasłużone należało do Maksa, który do bankructwa doprowadził mamę a mnie niewiele brakowało, choć raz podniosłem się z poziomu 90 $. Polecam, bo to autentycznie rodzinne party.
No, ale po 5. min. utyskiwań, zasiedliśmy i... 4 godziny z głowy! Świetna zabawa. Zwycięstwo zasłużone należało do Maksa, który do bankructwa doprowadził mamę a mnie niewiele brakowało, choć raz podniosłem się z poziomu 90 $. Polecam, bo to autentycznie rodzinne party.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz