30 stycznia 2015

Pamiętniczek 4

Na zakończenie prawie tygodnia urodzinowego Mistrza Gałczyńskiego chciałbym nieco patetycznie nawiązać do legend ludu zakopiańskiego oraz naukowej tradycji Polaków spod astronomicznego znaku, który jak wiadomo lubi noc. A te buty... no cóż, nic nie jest doskonałe. 

Teatrzyk "Zielona Gęś" ma zaszczyt przedstawić
dramat psychologiczny pt.

"Siedmiu braci śpiących"

PIERWSZY BRAT:
(chrapie)

DRUGI BRAT:
(chrapie)

TRZECI BRAT:
(chrapie)

CZWARTY BRAT:
(chrapie)

PIĄTY BRAT:
(chrapie)

SZÓSTY BRAT:
(chrapie)

SIÓDMY BRAT:
(chrapie okropnie)


Kurtyna

A teraz obiecany odcinek astro-szewski:



Do grona wspomnień.

Ucz się i pracuj pod strzechą swej chatki,

a będziesz pociechą dla ojca i matki.

Na ulicy Kopernika siedzi Aga bez bucika,

ja się pytam gdzie ma bucik,

ona mówi, że jej uciekł.


PS

Aż się chce jednak zakończyć:
Łona godo ze ji ucik. 

29 stycznia 2015

Pamiętniczek 3

Lubię pewien wiersz Staffa. Chyba jest w nim wszystko, co ważne dla Gałczyńskiego i tak zwięźle, lapidarnie...

Gałczyński

Pokazałeś w wesołej herezji
Przez swe fraszki fiołkowe i gęsie,
Ile jest nonsensu w poezji
Ile poezji w nonsensie.
(1954-1955)

... trochę jak w poniższym mini-dziele pamiętnikarskim młodej autorki dla kuzynki, czyli mojej żony:

Ucz się ucz a wyrośniesz na biznesmena
i wyciągniesz mnie z WIĘZIENIA. 

27 stycznia 2015

Pamiętniczek 2

Kontynuując szampańskie tradycje 110 urodzin Konstantego ściskam wszystkich także nieświętujących i - z racji wczesnej pory - nie alkoholem, ale częstuję naszym polskim ziemniakiem z rąk do rąk:

Pamiętaj!!! 
Miłość i kartofel
To dwa uściski 
Miłość uciska serce
A kartofel kiszki.

24 stycznia 2015

Pamiętniczek 1

Poczytując "Mydło, czyli radzimy się powiesić" Mistrza Ildefonsa, doszedłem do twórczego wniosku, że ja też tak mogę. Tzn. entuzjastyczne opublikuję, wybrane z bogatego dorobku literackiego niedorosłych pisarzy oświęcimskich, lotne słowa zakotwiczone w dziecięcym (i nie tylko) 'Pamiętniku do wpisywania' mojej autentycznej Żony, której w tym miejscu chciałbym uniżenie podziękować za wyrażenie zgody na częściową i anonimową publikację.
Tak więc do dzieła! Drżyjcie domorośli pseudopoeci, gdyż pamiętniczek na was zleci!
Na przystawkę coś kapitalnego (układ i pisownia wg oryginału):


Wspomnij

Tam na strychu w białym
pudle całowały się dwa wróble, 
a za nimi wrona kracze - 
NIE CAŁUJCIE SIĘ 
S M A R K A C Z E
           !!! 

23 stycznia 2015

To już 110 lat!

Szanowny Panie Szarlatanie vel Czarodzieju!

Wieczór za pasem i perspektywa szampańskiej geburstagparty. Tymczasem ja leżę jakąś podłą grypą złożony. Ergo: nie mam nastroju, a śnieg znów nie pada. Gratuluję Panu okrągłej rocznicy, a także obecności na fejsie. Młodzież się cieszy. Poprawiam skopany koc. Czytam i Gęś i Fiołka. Z radości fiknąłbym fikołka. Znamy się w sumie niedługo, a jednak... Pan kocha to, co ja. Bo wróbla cenię, chmury podziwiam, nad stawem mi dobrze, a nocą - gdy milknie gwar miasta i niestety kantata Bacha - w twarz Księżyca spoglądam. Moja Natalia ma na imię Agnieszka i jest fioletowa jak (tu dźwięk trąb i wzdychanie Hermenegildy) fiołek. Szkoda, że tak dawno nie widziałem żadnej gęsi. Więc zazieleniam się podczas lektury. Nici z wódki urodzinowej, ani choćby piwka. Żałuję, złote łzy leję, zbieram i Panu niosę. Niech Pan się nie zmienia, pozostanie niesfornym kanarkiem, niepoprawnym KLAUNstantym na kolejne 110.

Buźka! 

22 stycznia 2015

Eurobiznes 2015

Wśród różnych gier planszowych w pokoju mojego syna nie było jeszcze jednej kultowej z czasów PRL-u. Nie znudziło nam się Skrable ani Zgadnij kto to?, ale na Eurobiznes pierwszy on właśnie wpadł. Już w to grał u kolegi, więc Allegro pomogło. Po rozpakowaniu dotarło do mnie, że tzw. wykończenie produktu jest poniżej poziomu użytkowania i estetyki. Plansza główna cienka jak..., karty i pieniądze też jak..., a kolory...  Może przeżyje miesiąc. I to producent w, moim Bielsku! A może TAKI był ten cały PRL? Cienki i szary.
No, ale po 5. min. utyskiwań,  zasiedliśmy i... 4 godziny z głowy! Świetna zabawa. Zwycięstwo zasłużone należało do Maksa, który do bankructwa doprowadził mamę a mnie niewiele brakowało, choć raz podniosłem się z poziomu 90 $. Polecam, bo to autentycznie rodzinne party.


11 stycznia 2015

Jeszcze o czytaniu w GW

Książki 2014

Dla potomności i własnej, raczej wątpliwej, satysfakcji postanowiłem wrzucić raczej niepełną listę książek papierowych,  które czytałem (niekoniecznie przeczytałem i niekoniecznie z przyjemnością) w 2014 roku:


  • Sokołowski, Ptaki Polski 
  • Krynicki, Wiersze wybrane
  • Waltari, Coś w człowieku
  • Lem, Solaris
  • Tokarczuk, Bieguni
  • Varga, 45 pomysłów na powieść
  • Baran, Dom z otwartymi ścianami
  • Bargielska, Bach for my baby
  • Zagajewski, Wiersze wybrane
  • Melville, Herman Moby Dick czyli Biały wieloryb
  • Shakespeare, Hamlet
  • Zagajewski, Powrót
  • Lechoń, Poezje
  • Russell, Problemy filozofii
  • Arno, Gałczyński poeta niebezpieczny
  • Stasiuk, Wschód

10 stycznia 2015

Mało

Często przekonuję się, że najprostsze rzeczy w życiu kosztują chyba najbardziej. Myślę o ROZMOWIE. Dar spotkania osób, nieistotne co stoi na stole, taki oczywisty. A jednak może wiele zmienić. Wynalazek ludzkiej mowy zasługuje na jakiegoś Nobla. Ktoś powie, że to tylko gadanina.  Może i tak. Dziś dla mnie była trudna, odkrywcza, wymagająca, ważna, dająca nadzieję.


6 stycznia 2015

Pełnia szczęścia

Pierwsza księżycowa pełnia zburzyła mi dwie noce, podczas których miałem sporo czasu na rozmyślania. Nie są to żadne mądrości. Żadne odkrycia. Raczej nowy (albo tylko tak mi się wydaje) sposób uporządkowania tematu SZCZĘŚCIE. Pewnie każdy ma własną definicję, przepis na...,  zbiór składników. Ja zacznę od litery P:


  1. Pożytek
  2. Piękno 
  3. Prawda
  4. Przyjaźń
  5. Przyjemność 
  6. Poświęcenie 
  7. Pasja
  8. Prostota 
  9. Pełnia 
  10. Pragnienie 
  11. Przyroda 
  12. Przebaczenie 
  13. Pamięć
  14. Potomstwo 
  15. Pieniądze 
Kilka uzupełnień.
Pożytek to DOBRO, a z dwoma kolejnymi to klasyka filozofii (transcendentalia). Więc niczego nie wymyślam. Przyjaźń to MIŁOŚĆ, być może NAJWAŻNIEJSZA w tej liście. Wiem, że pieniądze,  przyjemność czy potomstwo dla wielu albo nieosiągalne albo niepotrzebne albo nawet szkodliwe dla pojęcia szczęścia. Nic nie poradzę - są dalszymi składnikami mojego pojęcia. Zgadzam się z pointą, że "...nie dają", ale postanowiłem się do nich przyznać.  Nie jestem mnichem buddyjskim.  Szczęście nie jest jednym z tych 15. elementów. Jest pomiędzy. Zawsze,  zdaje mi się, przychodzi obok,  mimo,  pośród i chyba nigdy na zawołanie, jako prosta odpowiedź,  jakby wynik poprawnego działania.
I takich zaskoczeń szczęściem życzę sobie i wszelkim nielicznym Czytelnikom ☺.