Chciałem już 3 tygodnie temu (a potem 2 tygodnie i tydzień temu też) umieścić lamentację, wniosek prokuratorski lub nawet donos na siebie do szpitala psychiatrycznego. Dlaczego? Z powodu malarzy; których niecierpię; ktorych wyrzucam z domu; ktorzy wracają, żeby dręczyć mnie, moje ściany i moją rodzinę; ktorych mógłbym pozabijać, posiekać, powyciskać (te kawałki) i pomalować sufit na czerwono; których widzę przed i po pracy; których obgaduję do zaśnięcia z żoną; ktorych...
Ale nie napiszę.
Dlaczego? Bo już koniec. To znaczy nie z nami, choć ze ścianami było blisko. Prawie 4 dni sprzątania i i i siedzimy w pokoju w spokoju. Biedniejsi, szczęśliwsi.
Ale nie napiszę.
Dlaczego? Bo już koniec. To znaczy nie z nami, choć ze ścianami było blisko. Prawie 4 dni sprzątania i i i siedzimy w pokoju w spokoju. Biedniejsi, szczęśliwsi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz