Kolejna próba dojazdu do Ogrodu Doświadczeń w Krakowie powiodła się, ale nie przypuszczałem, że po prostu zabraknie nam czasu. Park jest piękny. Ładna lokalizacja obok Areny i M1 itd. Dojazd w sumie łatwy. Lecz najważniejsze w Ogrodzie po drodze, czyli w punktach z doświadczeniami fizyczmymi. Opisy są OK, ale bym je jeszcze uzupełnił BARDZO PROSTYMI SKRÓTOWYMI poleceniami, żeby doświadczenie mogło się udać. Chodzi mi o zwyczajną ludzką i dziecięcą niecierpliwość, no i... brak czasu. Muszę tam znów zawitać i to z zapasem minimum dwóch godzin. Warto! I najważniejsze: trzeba ciągle pytać siebie DLACZEGO? DLACZEGO? DLACZEGO?
Jak zwykle ciekawy wpis i ładne zdjęcia :) Nie wiedziałem, że w Krakowie jest taki park w którym można robić własne eksperymenty fizyczne. Ktoś wpadł na dobry pomysł organizując go.
OdpowiedzUsuńhttp://www.ogroddoswiadczen.pl/
OdpowiedzUsuńOwszem można eksperymentować - choć w ograniczonym urządzeniami zakresie - i cieszy się ta (mimo wszystko!) zabawa niezłym powodzeniem. Są także ścieżki informacyjne: zapachowa, geologiczna, dotykowa (na bose stopy) i prościutki labirynt... oraz warsztaty i czasowe zajęcia (my trafiliśmy na drukarkę 3D); a całość ładnie podzielona na działy fizyczne. Cierpliwości, czasu, chęci i pytań!
A czy ten park jest jakoś monitorowany lub zamykany na noc? Bez tego, to wszystkie urządzenia wkrótce zostaną albo zniszczone albo wywiezione na złom.
OdpowiedzUsuńOczywiście! To obiekt dochodowy, strzeżony, zabezpieczony etc.: http://www.ogroddoswiadczen.pl/pl.php?s=76
OdpowiedzUsuńAaaa, nie zauważyłem tego wcześniej. To wyjaśnia sprawę.
OdpowiedzUsuńDobra ta strona! Skorzystam na pewno. Dziękuję i można podobnych więcej :)
OdpowiedzUsuńJa zaczynałem od Zivko Kostića "Między zabawą a fizyką (i chemią cz. 2)" Warszawa 1964!
OdpowiedzUsuńprzez "Czy umiecie się dziwić? - Matematyka i fizyka w otaczającym nas świecie" Warszawa 1984...
W mojej biblioteczce nadal mam książkę Z. Kostića "Między zabawą a chemią", W-wa 1984. Nie wiedziałem że ten autor wydał podobną, poświęconą fizyce.
OdpowiedzUsuńTo zabawne, bo ja właśnie szukałem części z chemią. Fizyka ledwo żyje z '64. A potem były inne np. Adam Słodowy, Mlody Technik, Wiedza i Życie ale po drodze Pat, Szachista...
OdpowiedzUsuńCzasem zaglądam do Młodego Technika w bibliotece i.. znajduję ciekawe rzeczy. No, ale też kwestia gustu i oczywiście mam wspomniany SENTYMENT do starych wydań. Zapomniałem o czasopiśmie URANIA i zawsze fascynującej mnie (amatora fizyki i astronomii) DELCIE. Stare czasy, lecz duch młody :-))
OdpowiedzUsuńTak, też znam te dwa czasopisma. Jakiś czas temu "Urania" połączyła się z "Postępami Astronomii". Delta była przeznaczona dla zaawansowanych czytelników, bo zawierała trudne rzeczy. To nie było pismo dla początkujących. Do tego warto wspomnieć o programach takich jak "Sonda" czy "Laboratorium". Wychowałem się na Sondzie.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałem sobie, był jeszcze program popularnonaukowy "Kwant". To były czasy gdy telewizja publiczna nadawała programy edukacyjne. Do dzisiaj wiele osób (ja też) z przyjemnością wspomina cykl "Telewizyjnego Technikum Rolniczego". Obecnie telewizja publiczna jest antyedukacyjna i realizuje misję ogłupiania ludzi. Niestety...
OdpowiedzUsuńMasz świetną pamięć! Ja niewiele już pamiętam CO było w tych programach, ale sam fakt emisji owszem. Kamiński i Kurek pozostaną we mnie do śmierci :). TVP, czyli ta publiczna, ma swoje problemy (czytaj: brak pieniędzy). Jednak oferta telewizyjna JEST: może link http://www.tvp.pl/wiedza/nauka-i-technika/laboratorium-europejskie; dodam ciekawą dyskusję na nasz temat w http://www.dobreprogramy.pl/Radek68/SONDA-czyli-najlepszy-program-popularnonaukowy-TVP-cz.1,35153.html; wiem wiem, że to mało lub nic - sam wybieram BBCscience, NatGeo, Discovery... a kiedy synowi proponuję Da Vinci Learning, to bez echa... (dobry art. http://www.telekabel.pl/wp-content/uploads/2014/06/dzieci-06_2014.pdf). Ciepło pozdrawiam pakując się do Zakopanego nareszcie!
OdpowiedzUsuńKurek i Kamiński to ikony popularyzowania nauki w wersji tv. Niedzicki też robi ciekawe rzeczy. Raz nawet zawitał do mojego znajomego na Wydział Chemii Uniwersytetu Gdańskiego, gdzie (chyba nieoficjalnie) przygotowywał fragmenty jakiś nagrań o tematyce chemicznej. Niestety minąłem się z nim i nie mogłem porozmawiać z nim, a z chęcią bym to zrobił. Obecna telewizja publiczna preferuje programy typu "Taniec z Dodami", "Gwiazdy tańczą na Dodzie", "Doda na lodzie", czy jakoś tak, może odwrotnie.
OdpowiedzUsuńBBCscience, NatGeo, Discovery są bardzo dobre, szkoda że nie polskie. Trochę oglądałem Pogromców mitów bo idea i wykonanie ciekawe, ale zniechęciło mnie to że 30% czasu to reklamy przeplatające dany odcinek, a kolejne 30% to powtórki tego co było przed chwilą przed reklamami i zapowiedź tego co będzie za moment. A takiego czegoś już nie da się oglądać, bo trafia mnie... Da Vinci Learning, tak do dobra rzecz. Syn nie chce oglądać? Szkoda. Z dawnych czasów pamiętam też Przybyszów z Matplanety, z dwoma ludzikami, Pi i Sigma.
Pi o Sigma! Polska produkcja i dobre! A te programy BBCscience, NatGeo, Discovery... w polskiej wersji językowej. Często nagrywam wybrane rzeczy (kosmologia, astronomia, nauki o ziemi i człowieku) i potem oglądam przewijając reklamy i te męczące powtórki :) Szkoda, że nagrania tylko do odtworzenia w dekoderze.
OdpowiedzUsuń